Staramy się z mężem o dziecko. Do współżycia doszło raz ok 2 dni przed spodziewaną owulacją, a ja na drugi dzień dostałam gorączki 38,0 która trwała dwie doby. W czasie gorączki najprawdopodobniej wystąpiła owulacja (dużo płynnego śluzu i czułam pęknięcie pęcherzyka). Czy moja gorączka mogła uszkodzić ewentualne plemniki, które czekały na jajo lub wpłynąć na jakość jaja? Nie wzięłam żadnych farmaceutyków, dużo odpoczywałam i po 2 dobach wszystko przeszło i czuje się dobrze, ale zachodzę w głowę czy mój stan mógł negatywnie wpłynąć na ewentualne zapłodnienie? Jeszcze jest za wcześnie, aby potwierdzić/wykluczyć ciąże.
udzielonych przez specjalistów