Od 3 tygodni zmagam się z infekcją górnych dróg oddechowych. Początkowo zaczęło się od bardzo wodnistego kataru. Następnie po dwóch dniach katar przerodził się w gęsty, przezroczysty z domieszką żółtej wydzieliny. Na 3 dzień wystąpiła u mnie 1-dniowa gorączka, następnie ból głowy oraz oczodołów przy schylaniu i dotykaniu. Od lekarza dostałam antybiotyk. Ból czoła zelżał, ale ciągle czuję okropną suchość w nosie, nos w środku piecze, szczypie i często się zapycha, przez co muszę używać kropli, żeby normalnie funkcjonować i spać, a wydzieliny z nosa brak. Jedynie rano trochę muszę wydmuchać i automatycznie mi się zapycha nos. Ciągle spływa mi po gardle gęsta wydzielina. Czasami czuję ucisk, ściskanie, ciągnięcie u nasady nosa oraz przy nosie pod oczami, ale bez względu na ruch głową. Mieszkam w UK i lekarz internista mówi, że nic mi nie jest, że to jeszcze trwa infekcja i to minie. A mam wrażenie, że od tygodnia wszystko stanęło w miejscu. Czy to mogą być chore zatoki, czy coś innego? Jak długo czekać na poprawę?
udzielonych przez specjalistów